niedziela, 27 czerwca 2010

Wyciskarka do czosnku



Wyciskarka do czosnku ułatwia życie, zwłaszcza komuś, kto jak ja jest pożeraczem tego warzywa (znać, że randki mam już za sobą...). Nie jest to jednak rzecz, której niczym nie można zastąpić, bo można ząbki rozgnieść z solą (pamiętam to z dzieciństwa) albo po prostu skroić w drobniutką kostkę. Niemniej ten przydaś przyspiesza pracę w kuchni.
Obydwa przedstawione na zdjęciach są bublami, chociaż niemało kosztowały. Ten u góry nie dociska do końca (fajne ma tylko te kolce, wypychające resztki), a z kolei ten poniżej wypuszcza bokiem całe płaty niezmiażdżonego czosnku.
Najlepsze są ruskie, pancerne

5 komentarzy:

  1. potwierdzam-najlepsze są ruskie

    OdpowiedzUsuń
  2. tez mam ruski!!a o tym sposobie z sola to nie wiedzialam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak naprawdę genialny sposób, to jest zetrzeć ząbek czosnku na tarce ( oczka jak do ziemniaków na placki ziemniaczane)przez uczciwą folię, czyli taką, która się nie podrze. Polecam, bo szybko, bez zmywania, a straty w czosnku znikome.

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej, Ania, znowu Cię pozdrawiam, dzięki za radę z tarką, ale mam już (albo może: niestety) w spadku po Mamie wyciskarkę ruską pancerną jeszcze za Breżniewa wyprodukowaną (na patencie Kałasznikowa), więc już przeciskam wszystko, co się rusza i na dżewo nie ucieka.
    Pozdrawiam - Marzynia

    OdpowiedzUsuń
  5. hahaha, ja też mam ruską))niezniszczalna i nie do pobicia))Tarkę też mam-ale wolę to ruskie ustrojstwo)0

    OdpowiedzUsuń

Zalew spamu i mnie pokonał... dlatego musiałam włączyć tę uprzykrzoną weryfikację obrazkową :-(