niedziela, 20 lipca 2014

Siteczko - zaparzarka do ziół i herbaty

Użyłam tego może z raz (jakieś tam ziółka sypkie trzeba było zaparzyć i przypomniałam sobie, że posiadam). Trzymam TYLKO dlatego, że znajoma raz to u mnie widziała i powiedziała: "O, jakie fajne, gdzie kupiłaś?!" Była to jedyna rzecz, na widok której się ożywiła, więc w razie, gdyby zapadła w stupor katatoniczny na ten przykład, to się ją ożywi tym szpejem.

Sitko - koszyk do gotowania na parze

Jeśli ktoś (nie ja) często gotuje na parze, to jest to bardzo przydatne. Fajne jest to, że dopasowuje się do każdego garnka. Ma nóżki, żeby stać w gotującej się wodzie i praktyczny uchwyt do wyciągania.  

Sitko - koszyk do smażenia frytek

Taki sitkowy koszyczek jest w zasadzie zbędny. Równie dobrze można frytki czy inną smażelinę wyciągać z tłuszczu np. takim podbierakiem. Ale przydaje się także do gotowania na parze i odcedzania różności, kiedy rozczapierzone uszka oprzemy o boki zlewozmywaka (dlatego właśnie kupiłam taki duży, trzeba tylko odgiąć te klubki przy uchwytach).

piątek, 31 stycznia 2014

Obręcz na tortownicę

Trudno czymś zastąpić taką obręcz. Pamiętam z dzieciństwa, jak Mama kombinowała ze sztywnym papierem albo z folią aluminiową. (Jak była. W sensie że folia. No i jak było z czego upiec tort). Jeśli trzeba np. wylać na wierzch ciasta galaretkę to jest to super-przydaś. Nie wolno tylko zapomnieć o "uszczelnieniu" masą czy kremem przestrzeni między plastikiem a ciastem, bo potem się okaże (jak mnie za pierwszym razem), że mamy tę galaretkę w dolnej strefie stanów dennych :-D