niedziela, 23 lutego 2020

Myjki gąbczaste bezsmugowe

Do ścierania choć czego te są najlepsze. Idealnie zbierają płyny, więc blaty i półki można doczyścić bez obawy, że będą wyglądać jak te ceraty z komunistycznej stołówki z przeglądem długiej i mokrej historii myjaka.

Czyścik - druciak

Tego typu czyściki trudno czymkolwiek zastąpić. Jeśli nie mamy w zwyczaju stosować masakrycznej chemii, to niczym innym nie wyczyści się spodu zajdzionego stalowego garnka. Żadne tam sody i kwaski nie ruszą zapieczonych na amen resztek, które nam skipiały w trakcie gotowania i zjarały się na gazie. No i zlew stalowy także tym szuruję. I jeszcze przypalone mleko, gdy po raz milionowy małżonek gotował mleko w stalowym naczyniu (a ma kupione specjalne!), ustawił płomień jak w krematorium i kazeinowa smoła przywarła do boków. Wtedy myjka po jednym razie nadaje się oczywiście do wyrzucenia. No może jeszcze nadawałaby się, aby przejechać kochanemu Sklerotykowi po pysiaku, ale etos Żony - Polki mi nie pozwala :-D

Kubek termiczny

Jak dla mnie - badziewie. Nie pijam niczego z plastiku, a zwłaszcza gorących napojów. Jednak małżonek uparcie twierdzi, że raz na ruski rok, gdy wyrusza rąbać naszą podkarpacką tajgę, to mu się przydaje.