piątek, 2 lipca 2010
Silikonowe pędzelki
Piekłam dzisiaj bułeczki i po raz kolejny przekonałam się, że są potrzebne. Może nie na piątkę, ale pewnie dam im ze cztery, ponieważ ciężko jest zastąpić ten przydaś.
Teściowa smarowała bułeczki jajkiem za pomocą pióra indyczego, ale na gorąco, np. pieczeń posmarować, to już pióro nie bardz jest podchodzące. No i ciężko go umyć.
Te pędzelki są miękkie, elastyczne, wytrzymują wysoką temperaturę, bardzo łatwo się myją. Są trwałe i ładne. Nie są to wyrzucone pieniądze.
Etykiety:
****,
pieczenie ciast,
pieczenie nie-ciast,
smarowanko,
super przydaś
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ja mam taki zwykły pędzelek który już nieco się wysłużył, fajny gadżet :)
OdpowiedzUsuń