niedziela, 8 grudnia 2013
Strzykawka do ozdabiania ciast kremami
Nie używam tego niemal nigdy. Jeżeli już pieczemy ciasta, to raczej nie "masowe", więc leży i czeka na ruski rok, gdy ktoś się zmoże na pączki, a wtedy można tym ostrym dziubkiem nadziewać konfiturą czy budyniem. Potencjalnie jednak to chyba innym kucharkom w kuchni się przydaje, więc warto zainwestować w sprzęt dobrej jakości, bo takie tanie badziewie, jakie ja posiadam może doprowadzić do białej gorączki. Przy próbach wyciskania gęstszego kremu wyłazi on przede wszystkim górą...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Mam taki sam nieudany egzemplarz :(
OdpowiedzUsuńCzasem wkładam pod tłok folię, by uszczelnić, nie miałam chyba udanej strzykawki. Po czasie wyłaził z każdej" badziew" jak to zwiesz :)
a mi moja kochana siostra sprezentowała takie metalowe końcówki o różnej grubości i kształtach, które wkłada się do takich plastikowych tutek i się wyciska i powiem, że szał! :)
OdpowiedzUsuń(tak, to było chwalenie się! :) )
Czyli jednak dziewczyny trzeba zainwestować w takie, jak tu Agnieś opisała :-)
OdpowiedzUsuń