To także jest obieraczka do warzy i owoców (patrz: post poniżej), ale z tego zakupu nie jestem zadowolona. Wrzucam to ku przestrodze.
Miało to być szpejo, które cudownie i cieniutko usunie skórkę nawet z pomidora, co przesądziło o zakupie.
Okazało się, że owszem, obiera ale grubo, że możliwość przestawiania ostrza poziomo lub bocznie jest funkcją w ogóle niepotrzebną, a na koniec ułamała się główka, gdy obierałam buraki. I po ptokach.
fajnie że zaczęłaś prowadzić takiego bloga, ja uwielbiam wszystkie domowe gadżety i fajnie że objaśniasz do czego ich używasz
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM
OdpowiedzUsuńa ja nie umiem obierac tym nic a nic;)))
OdpowiedzUsuń