środa, 15 maja 2013

Siteczka


Siteczek nie da się niczym zastąpić. Z małych polecam kupić dwa: takie, które wchodzi do szklanki/kubka i ma druciane oczka, coby przelewać coś wrzątkiem. Oczywiście służy także do setek innych cedzeń.
To większe można oprzeć na małym garneczku i se choć co odcedzić, a ponieważ ma bardzo gęste, perlonowe oczka, więc nawet olej po frytkach przelany przez nie jest czyściutki (i niech mi nikt nie wciska, że za każdym razem bierze nowy olej do smażenia). Tym większym znakomicie szumuje się rosół czy wybiera np. grudki z barszczu, bo nam się resztka śmietany obranej na kubeczku nie zahartowała i ścięła złośliwie w zupie ;-).

Silikonowe foremki na galaretki i nie tylko


Te piprztyki naprawdę się przydają. Są to mini-pojemniczki na galaretkę, piankę, jakąś pannę kottę czy cóś. To, co w nich zastyga łatwo wyskakuje ze środka i ma na górze fajny wzorek. Można w nich zamrażać, lecz niestety nie piec. Najważniejsze, że mają bardzo szczelne pokrywki - nic nie wycieka. Dlatego służą mi także do przechowywania w lodówce niewielkich ilości produktów, które mają np. intensywny zapach. Można też używać ich jako pojemników śniadaniowych i nie ma obawy, że sos z sałatki zaleje facetowi oryginał umowy z Niemczyckim.